Po zaciętym boju pilanki uległy pod Wawelem krakowiankom

po_zacietym_boju

W przedostatnim spotkaniu 19. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet Trefl Proxima Kraków w czterech setach pokonał ekipę z Piły. Spotkanie to nie stało na zbyt wysokim poziomie sportowym, ale walki nie brakowało z obu stron. Pilanki były nawet bliskie doprowadzenia do tie-breaka.  MVP meczu została wybrana libero Klaudia Kulig.

Pierwsze dwa punkty zapisały na swoim koncie pilanki, ale gospodynie szybko doprowadziły do remisu, który utrzymywał się do czasu pojawienia się w polu serwisowym Sarah Clement. Po niedokładnym przyjęciu zagrywki amerykańskiej środowej dwukrotnie problemy w ataku miała Oliwia Urban, dodatkowo Rebecca Pavan wykorzystała kontratak i trener Jacek Pasiński poprosił o przerwę dla swoich zawodniczek (7:4). Po mocnym zbiciu Eweliny Brzezińskiej różnica ta wzrosła do czterech ,,oczek”, jednak chwilę potem przytrafił się gospodyniom przestój, który przerwała atakiem z obejścia Justyna Łukasik (11:9). Kiedy wydawało się, że spotkanie się wyrówna i będzie toczyć się punkt za punkt ponownie wyższy bieg wrzuciły siatkarki Trefla i po skutecznym bloku Darii Paszek było 15:10. Problemy z kończeniem ataków przez przyjezdne połączone z dobrze funkcjonującym blokiem ich rywalek nie pozwalały im zbliżyć się do ekipy z grodu Kraka, które kontrolowały przebieg premierowej osłony i po ataku z szóstej strefy Brzezińskiej wygrały ją do 17.

Po odgwizdaniu podwójnego odbicia Zsuzsannie Talas na tablicy wyników było 0:3. Mając w górze piłkę na doprowadzenie do remisu ponownie ten sam błąd popełniła węgierska rozgrywająca, co w połączeniu ze skutecznym atakiem ze środka Anny Stencel dało wynik 4:7. Spotkanie to w tym fragmencie mocno falowało, gdyż zaraz po tym jak zawodniczki Alessandro Chiappiniego odrobiły straty, zagrywka Karoliny Różyckiej okazała się na tyle trudna, że nie była przyjmowana w ogóle lub pozwalała przyjezdnym wyprowadzać kontrataki (7:11). Wejście tej siatkarki przyniosło wiele ożywienia w grze ekipy z Piły, gdyż poza skutecznością w polu serwisowym dodała także punkty w ataku (15:11). W drugim secie role się całkowicie odwróciły i to zawodniczki PTPS-u narzuciły swój styl, a ich wygrana wydawała się być niezagrożona. Po serii bloków na Darii Paszek i zbiciu Dajany Bosković miały dziewięć piłek setowych. Pierwszą ekipa z Małopolski zdołała obronić, ale pomyłka Paszek w kolejnej akcji doprowadziła do remisu po 1.

W krakowskiej drużynie kluczowym wydawało się być poprawienie elementu przyjęcia, gdyż tylko dzięki temu ich rozgrywająca mogła rozrzucać blok. Czapa Justyny Łukasik oraz dwa skuteczne uderzenia Eweliny Brzezińskiej z lewego skrzydła dawały jej ekipie cztery ,,oczka” przewagi. Jednak błędy własne połączone z mocnym zbiciem rozgrywającej dobre zawody Dajany Bosković zmusiły trenera Chiappiniego do wzięcia czasu (8:7). Żadna z drużyn nie mogła odskoczyć od swoich rywalek i wydawało się, że ta której się to pierwszej uda może wygrać tego seta. Trzeba przyznać, że sędzina Anna Niedbał ustawiła bardzo wysoko poprzeczkę w kwestii czystości odbicia przez rozgrywające, gdyż raz za razem odgwizdywany był obu ten błąd. Po jednym takim zagraniu Doroty Wilk i ataku po bloku Pavan miejscowe odskoczyły na 17:14. Jednak w najgorszym dla gospodyń momencie wróciły problemy w przyjęciu, dodatkowo zacięła się w ataku Pavan i na własne życzenie roztrwoniły przewagę (20:21). Decydujący dla tej partii był blok Zsuzsanny Talas na Karolinie Różyckiej. Dwupunktowego prowadzenia krakowianki nie oddały już do końca, a seta zakończyła kiwka za blok Pavan.

Po zmianie stron gra siatkarek z Piły się posypała. Najpierw zablokowana została Dajana Bosković, a kiedy w polu serwisowym pojawiła się Daria Paszek przewaga zawodniczek z Małopolski wynosiła już cztery ,,oczka”. Siatkarki Chiappiniego nie zamierzały zwalniać i po ataku blok-aut Paszek prowadziły 11:5. Jednak zamiast spokojnie utrzymać tą przewagę do końca przytrafił im się przestój, który kosztował je sześć punktów. Po bloku na Bosković próbowały ponownie wypracować sobie choćby minimalną przewagę, ale pilanki na to nie pozwalały. Mało tego, to właśnie one po punktowym bloku Karoliny Różyckiej wyszły na jednopunktowe prowadzenie. Kolejny błąd rozegrania odgwizdany Talas oraz dwie ,,czapy” Różyckiej na Pavan zapowiadały, że zwycięzcę wyłoni tie-break (15:19). O tym, że w siatkówce takie prowadzenie można szybko roztrwonić przekonały się dzisiaj już oba zespoły. Aut Bosković oraz trzy punktowe bloki zawodniczek Trefla Proximy i na tablicy wyników było 23:21. Wprawdzie pilanki doprowadziły jeszcze do remisu, ale dwa ostatnie punkty padły łupem gospodyń dzięki czemu mogą dopisać trzy cenne oczka do swojego konta.

MVP: Klaudia Kulig

Trefl Proxima Kraków –  Enea PTPS Piła 3:1
(25:17, 16:25, 25:23, 25:23)

Izabela Dadak – Strefa siatkówki – www.siatka.org
Fot. (SE) archiwum