Legionovia bez szans w Pile. Trzy punkty Enea PTPS-u

Siatkarki Legionovii nie sprostały PTPS-owi w Pile. Podopieczne trenera Jacka Pasińskiego pewnie wygrały na swoim terenie 3:0, zaznaczając swoją obecność w środkowej części tabeli. Zespół z Mazowsza wciąż znajduje się w jej dolnych rejonach i musi się martwić o ewentualny baraż.

Wysoka skuteczność w ataku Austin oraz punktowy blok Anity Kwiatkowskiej pozwoliły ekipie z Piły znakomicie rozpocząć spotkanie (6:1). Dobra zagrywka Alicji Grabki pozwoliła wprawdzie Legionovii odrobić nieco strat, ale to gospodynie wydawały się kontrolować boiskowe wydarzenia Po ataku Kwiatkowskiej na 11:6 o czas poprosił trener Robert Strzałkowski, co poskutkowało tym, że między innymi za sprawą ataków Chojnackiej i Mikołajewskiej różnica stopniała do dwóch punktów. Pilanki jednak głównie za sprawą swoich liderek, Austin i Kwiatkowskiej nie pozwalały Legionovii nawet myśleć o odrobieniu strat, do tego jeszcze w ataku pomyliła się główna „armata” Legionovii, czyli Monika Bociek (17:12). Zmorą przyjezdnych były wydaje się własne błędy, a dodatkowo udanym blokiem popisała się ze strony zespołu gospodyń Stencel, czym wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 21:15. Pilanki takiej przewagi już nie zmarnowały i przy stanie 24:18 miały już piłki setowe. Za sprawą ataku Chojnackiej i pomyłki Kwiatkowskiej zrobiło się 24:20 i o czas poprosił Jacek Pasiński. Po nim już wygraną swojej drużyny przypieczętowała Ogoms.

Na początku drugiego seta dobra gra Joanny Pacak i Moniki Bociek pozwoliła prowadzić Legionovii 3:1. Pilanki jednak sukcesywnie odrabiały straty, działał ich blok, a dodatkowo po stronie Legionovii punktowała jedynie Iga Chojnacka. Poskutkowało to tym, że to gospodynie wyszły na prowadzenie 9:8 i o czas poprosił Robert Strzałkowski. Po tej przerwie w bloku wprawdzie nie do zatrzymania była Pacak i to przyjezdne miały punkt przewagi (10:9), ale nie cieszyły się tym prowadzeniem zbyt długo, bowiem rywalki także odpowiedziały blokiem, a w ataku skuteczna była Anita Kwiatkowska (12:10). W grze Legionovii wciąż nie brakowało błędów własnych, a kiedy atakowała Babicz na tablicy było już 16:12 dla gospodyń. Pilanki mogły mając taką przewagę spokojnie kontrolować boiskowe wydarzenia, był to zespół lepszy i popełniający przede wszystkim mniej błędów własnych. Po błędzie Bączyńskiej na tablicy było już 20:15 dla gospodyń, te jednak w samej końcówce zaczęły popełniać masę błędów, co pozwoliło Legionovii zbliżyć się na 19:21. Po ataku Kwiatkowskiej na 24:21 podopieczne trenera Pasińskiego miały już jednak piłki setowe i w kolejnej akcji przypieczętowały wygraną w tej partii i prowadzenie 2:0 w meczu.

Dobry serwis Babicz i blok Kwiatkowskiej pozwoliły gospodyniom prowadzić w secie trzecim już 3:0, ale ataki Bociek, Mikołajewskiej czy Pacak oraz blok Alicji Grabki pozwoliły Legionovii zbliżyć się na jedno oczko (4:5). Pilanki jednak natychmiast ponownie odskoczyły, znakomicie zagrały zagrywką, dodatkowo były także skuteczne w ataku i po zbiciu Kwiatkowskiej przeważały już 11:6. Kiedy w polu zagrywki i ataku zapunktowała Babicz, a w ataku pomyliła się Bociek na tablicy było już 14:7 dla gospodyń. Podopieczne Jacka Pasińskiego cały czas grały bardzo dobrze i skutecznie w pełni dominując na boisku i prowadząc po zbiciach Kwiatkowskiej i Austin już 17:10. Legionovia wprawdzie po ataku Mikołajewskiej zniwelowała straty do pięciu punktów, ale kilka minut później po punktowym bloku w wykonaniu Stencel było już 20:12 dla rywalek. W końcówce starty próbowały odrabiać jeszcze udanymi atakami Chojnacka, Pacak i Bociek, ale ich zespół przegrywał już 18:23. Strata ta okazała się już zbyt duża i po asie serwisowym Ogoms na 25:18 sędzia odgwizdał koniec spotkania.

Enea PTPS Piła – Legionovia Legionowo 3:0
(25:20, 25:21, 25:18)

Składy zespołów:

PTPS: Austin (11), Kwiatkowska (15), Stencel (5), Ogoms (7), Babicz (12), Szubert (2), Markiewicz (libero) oraz Baran

Legionovia: Rasińska (2), Mikołajewska (4), Chojnacka (7), Grabka (2), Bociek (12), Alagierska, Adamek (libero) oraz Pacak (6), Korabiec (libero), Wawrzyniak, Bączyńska (4) i Skiba (2).

Ewa Koperska-Bogaczyk – Strefa siatkówki – www.siatka.org
Fot. Sebastian Daukszewicz

legionovia_bez_szans00

legionovia_bez_szans56 legionovia_bez_szans01 legionovia_bez_szans02 legionovia_bez_szans03 legionovia_bez_szans04 legionovia_bez_szans05 legionovia_bez_szans06 legionovia_bez_szans07 legionovia_bez_szans08 legionovia_bez_szans09 legionovia_bez_szans10 legionovia_bez_szans11 legionovia_bez_szans12 legionovia_bez_szans13 legionovia_bez_szans14 legionovia_bez_szans15 legionovia_bez_szans16 legionovia_bez_szans17 legionovia_bez_szans18 legionovia_bez_szans19 legionovia_bez_szans20 legionovia_bez_szans21 legionovia_bez_szans22 legionovia_bez_szans23 legionovia_bez_szans24 legionovia_bez_szans25 legionovia_bez_szans26 legionovia_bez_szans27 legionovia_bez_szans28 legionovia_bez_szans29 legionovia_bez_szans30 legionovia_bez_szans31 legionovia_bez_szans32 legionovia_bez_szans33 legionovia_bez_szans34 legionovia_bez_szans35 legionovia_bez_szans36 legionovia_bez_szans37 legionovia_bez_szans38 legionovia_bez_szans39 legionovia_bez_szans40 legionovia_bez_szans41 legionovia_bez_szans42 legionovia_bez_szans43 legionovia_bez_szans44 legionovia_bez_szans45 legionovia_bez_szans46 legionovia_bez_szans47 legionovia_bez_szans48 legionovia_bez_szans49 legionovia_bez_szans50 legionovia_bez_szans51 legionovia_bez_szans52 legionovia_bez_szans53 legionovia_bez_szans54 legionovia_bez_szans55