Skończyć z foliówkami! Kolejna akcja na Targowisku Miejskim w Pile
3 lipca obchodzimy Międzynarodowy Dzień bez Foliówek, aby podnosić świadomość Obywateli, podkreślając wpływ jednorazowych worków na środowisko naturalne oraz promować bardziej zrównoważone rozwiązania. Szacuje się, że corocznie na unijny rynek trafia kilkadziesiąt miliardów jednorazówek. Produkcja jednej torebki trwa mniej niż sekundę, służy nam średnio przez 25 minut, tyle co droga do domu, a rozkłada się od 100 do nawet 500 lat. W ciągu 1 minuty na całym świecie zużywanych jest 1 milion foliówek.
Z tej okazji na targowisku miejskim w Pile pracownicy spółki GWDA postanowili po raz drugi edukować mieszkańców co do szkodliwości korzystania z wszechobecnych foliówek, proponując przyjazne środowisku zamienniki, w postaci foliówek biodegradowalnych, kompostowalnych oraz toreb materiałowych. Był też quiz, w którym do wygrania były kubki i parasolki.
– Rozmawiamy o ograniczeniu ilości opakowań foliowych, które wprowadzamy do środowiska. Nie może być tak, że są towary, których używa się raz przez kilka sekund, minut, a które potem nie tylko zanieczyszczają ziemię, powietrze, bo fruwają dookoła, ale również wodę poprzez pływający coraz częściej plastik w morzu. Dlatego po raz drugi organizujemy dzień bez foliówek, pokazując że można sobie doskonale radzić, robić zakupy np. na rynku, w sklepie bez użytkowania jednorazowych siatek, a jeśli jest to konieczne to używajmy siatek i foliówek ze specjalnego plastiku biodegradowalnego, takiego który się kompostuje. Zachęcam do użytkowania siatek i produktów wielorazowych, tekstylnych, z produktów z recyklingu, a jeśli jednorazowe to tylko kompostowalne – mówi Tomasz Wojciechowski, prezes spółki GWDA.
Co można zrobić aby ograniczyć wykorzystywanie foliowych torebek? Zachęcamy zabierać na zakupy torby wielokrotnego użytku, bawełniane lub woreczki wielorazowe (na warzywa owoce). Jeżeli mamy w domu plastikowe torby, to używajmy je wielokrotnie zamiast kupować nowych. Żeby robić zakupy bez foliówek, możecie też wykorzystać wiklinowy kosz.
Sebastian Daukszewicz