Prezydent odpowiada…

glowski_net

 

1.    Panie Prezydencie, krążą plotki, a może nie są to plotki, że poczynania i plany strony rządzącej mogą znacząco przyczynić się do okrojenia budżetów samorządów. A to z kolei może mieć duży wpływ na jakość życia mieszkańców. Czy jest w tym choć ziarno prawdy? Pozdrawiam Arek z Piły.

Zmiany zapowiadane przez rząd na pewno będą miały negatywny wpływ na funkcjonowanie samorządów. Szacowane straty, jakie poniesie nasz samorząd w związku ze zwolnieniem młodych ludzi z podatku PIT to 15 milionów złotych. To dla wielu osób abstrakcyjna kwota, więc może kilka przykładów, na co wydajemy takie 15 milionów – gdybyśmy wyłączyli całkowicie oświetlenie, to zaoszczędzimy 4 mln złotych, jeśli ograniczylibyśmy komunikację miejską, to daje jeszcze 3 mln oszczędności, rezygnując ze wszystkich imprez kulturalnych i sportowych, oszczędzilibyśmy 4 mln, a likwidując budżet obywatelski kolejne 3 mln złotych. Inny zestaw to, np. rezygnacja z dróg, chodników i ścieżek, która pozwala oszczędzić 1 mln, rezygnacja z letniego i zimowego utrzymania chodników, dróg i zieleni to oszczędność 7 mln, brak remontów w oświacie to kolejny 1 mln, ograniczenie inwestycji drogowych to 3 mln, a ograniczenie komunikacji miejskiej to kolejne 3 miliony złotych. Takie zestawienia na generowanie oszczędności odpowiadają 15 milionom. To tylko przykłady, chodzi o to, by zobrazować, że PIT, który zostaje nam zabrany to bardzo ważne źródło utrzymania samorządów. Tak naprawdę rząd dając ulgę, finansuje ją w 60% z naszych pieniędzy, nie swoich – rządowych, a mógłby to zrobić, np. obniżając VAT – co byłoby korzystne dla całej gospodarki, ponieważ spadłyby ceny towarów i usług, a nie uderzałoby to w samorządy. Myślę, że to kolejne podejście, by sprowadzić samorząd do roli „klienta Warszawy”, wszystko, co się działo po drodze, np. próba ograniczenia ilości kadencji wstecznie, obniżenie wynagrodzeń, kiedy próbowano zniechęcić samorządowców do pracy czy kontrole Regionalnej Izby Obrachunkowej, która miała oceniać słuszność inwestycji – miało osłabić samorząd. Było jednak widać, że samorządowcy mimo tych trudności dobrze sobie radzą, więc tym razem próbuje się to zrobić „głodem” – zabierając pieniądze.

2.    Szanowny Panie Prezydencie, czy jest szansa na remont ulicy Bydgoskiej, do którego jak wiem miasto było organizacyjnie i nie tylko przygotowane? Z poważaniem Barbara z Piły.

Remont na odcinku drogi od skrzyżowania z al. Powstańców Wielkopolskich do ronda Władysława Bartoszewskiego miał być trzecim, ostatnim etapem przebudowy ulicy Bydgoskiej. Inwestycja miała zostać sfinansowana z budżetu miasta i pozyskanych funduszy unijnych – łączna kwota inwestycji to 6 milionów złotych, z czego dofinansowanie miało pokryć połowę kosztów. Gmina Piła złożyła swój wniosek o przyznanie dotacji i znalazła się na 8 miejscu, co było jednoznaczne z przyznaniem funduszy na realizację inwestycji. Rozpoczęliśmy przygotowania: skompletowaliśmy dokumentację, przeprowadziliśmy niezbędną wycinkę drzew, rozpoczęliśmy postępowanie przetargowe, żeby jak najszybciej ruszyć z inwestycją, bo jesteśmy już w trakcie sezonu budowlanego. Okazało się jednak, że dotacji nie będzie, ponieważ po weryfikacji listy w Ministerstwie Infrastruktury i decyzji premiera Mateusza Morawieckiego, projekt Piły został przeniesiony na listę rezerwową. W budżecie gminy nie ma natomiast dodatkowych 3 milionów złotych, by samodzielnie sfinansować wykonanie zadania. Zrobimy jednak wszystko, by uzyskać zabrane nam dofinansowanie i doprowadzić zadanie do końca.

Rada Miasta Piły zwróciła się z apelem do Premiera RP w piśmie z 28 maja br. w sprawie zabezpieczenia 3 milionów złotych na realizację 3 etapu przebudowy ul. Bydgoskiej w 2020 roku.